Mr & Mrs Leight. czyli Aggie & Kevin – wyczekany i piękny ślub na Majorce

Ślub na Majorce Aggie & Kevin – fotorelacja, reportaż z dnia ślubu.

W tytule postanowiłem napisać, wyczekany. Jak się bowiem okazało, zaplanowany ślub na 2020 rok po dopięciu wszystkich terminów, musiał zostać przełożony. Agnieszka z tego, co pamiętam, od samego początku koordynowała dostępność miejsca, ale co bardzie miłe, moją też możliwość pracy dla nich w wybranym terminie!

Było to już kilka lat, ale przypominam sobie, że Agnieszka wspominała ślub Sylwii i Marca przy naszej pierwszej korespondencji podając jako jeden z powodów kontaktu ze mną.

To niezwykle miłe, cenne, ale i nobilitujące, gdy trafiają do mnie osoby, które decyzję podejmowały dużo wczesnej, niż była ustalana jeszcze dokładna data ślubu. Miejsce od razu znałem, wiedziałem, że jest niesamowite! Sami zobaczcie: Alaiar Mallorca S.L. 

Po drodze pojawiły się zakazy i obostrzenia. Koordynacja terminów staje się ogromnie trudnym zajęciem. Do tego zakupione bilety lotnicze, zakazy lotów lub późniejsze obostrzenia w Anglii skąd byli niemal wszyscy zaproszeni gości Agnieszki i Kevina.

Do samego końca nie było nic pewnego kwestii lotów, do końca maja wciąż obostrzenia w Hiszpanii, ale termin był coraz bliżej.

Ostatecznie udało się! Lądowanie na lotnisku w Palma potwierdziło realia pracy, która już kolejnego dnia miałem rozpocząć.
Tutaj nadmienić chcę, że udało mi się nie być samemu a w towarzystwie Agnieszki (oczywiście nie mówię o Pani Młodej), która pomagała przy realizacji statycznych nagrań przysięgi małżeńskiej. Ostatecznie powstawała prezentacja multimedialna, gdzie takie wstawki miały się pojawić z przysięgi, pojawiło się jednak sporo innych wstawek również z nagrań wykonywanych na telefonach. Samą prezentację możecie obejrzeć tutaj.

Miejsce cudowne, pogoda niby cudowna, fotograficznie kłopotliwa a stres z minuty na minutę coraz większy. Przygotowanie do nagrania przysięgi pośród drzew oliwkowych, gdzie ma mieć miejsce uroczystość zaślubin. Plamy cieni, słońca, przecież wciąż mam fotograficzny Armagedon do opanowania!
Ostatecznie oczywiście, że podczas przysięgi nie mogło być inaczej jak tak, że Pani Młoda oświecona była, pięknym hiszpańskim słońcem zaś Pan Młody, pozostawał w upojnym i kojącym cieniu drzewa oliwkowego.
Kiedy dla nas samych jest to nic takiego, to dla fotografa są to najczarniejsze chmury gradowe, które trzeba szybko okiełznać i poradzić sobie już nie tylko ze stresem, ale przede wszystkim z warunkami realizacji zlecenia.

Nie mniej jednak to właśnie chyba najbardziej nobilitująco działa na mnie konieczność pokonywania wszelkich przeciwności. Głowa pracuje na 1000% a niejedna trudna już sytuacja przez te kilkadziesiąt lat, są moją skarbnicą, z której czerpię jak z wody źródlanej przy okazji pragnienia.

Później już było tylko łatwiej, emocje wśród uczestników były tan naturalne, że moja praca skończyła się na etapie zakończenia ceremonii, później to już tylko sama radość obcowania i uwieczniania wszystkich tak pięknych chwil, jakie mnie otaczały.

Chciałem w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować Kevinowi za to, że podczas swojego przemówienia zwrócił się i do mnie dziękując oficjalnie przy okazji pięknej przemowy kierowanej przecież głównie do Agnieszki, zgromadzonych gości i ich przyjaciół.
Wspaniałe wspomnienia związane z tym zleceniem pozostaną ze mną na długo.

Szczerze dziękuję za zaufanie, to wyjątkowy czas i poczucie, że to, co robię to wciąż najlepsza praca, jaką mogę wykonywać.

Aggie, Kevin – DZIĘKUJĘ!

Można by dużo pisać, wspominać, opowiadać.
Zdjęć jest sporo, dużo, wiem, że za dużo. Nie mniej jednak zapraszam do oglądania :)
A jak było na żywo, tez nieco możecie zobaczyć we wspomnianej chwilę wyżej prezentacji, link pozwoli Wam obejrzeć to wydarzenie i wierzę, poczuć klimat tego pięknego dnia!

P.S. Tak sobie myślę, ta niesamowicie rodzinna atmosfera, to poczucie, że jestem wśród osób mi bliskich i znajomych – tak też faktycznie mam często pracując również w Polsce, tutaj jednak na Majorce to również odczuwałem. Do tego Agnieszka, która dbała o każdy szczegół, pilnowała, by wszystko było niemal pod linijkę przygotowane.

Może to też dobry czas wspomnieć kilka innych zleceń jak np. reportaż i sesję jaką wykonywałem w Anglii dla Patty & Luke albo dla Joanny i Gareth’a
już w Polsce? – Zapraszam do oglądania i czas by więcej już nie przynudzać.

brak komentarzy
Komentarz

Twój adres e-mail nigdzie nie będzie publikowany. Pola oznaczone są wymagane *

Zapraszam skorzystaj z ponizszych

Info

Portfolio

Rezerwuj